reklama
reklama

"Wszystko da się pogodzić, kiedy robisz to, co kochasz"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Kozyra

"Wszystko da się pogodzić, kiedy robisz to, co kochasz" - Zdjęcie główne

foto Tomasz Kozyra

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportRozmowa z Jakubem Cielebąkiem, filarem ofensywy Tura w sezonie zakończonym awansem na poziom lubelskiej IV ligi. O tym, czy ciężko łączyć pracę z piłką, co powiedziałby młodemu zawodnikowi i jak rodził się historyczny sukces klubu.
reklama

Śmiało można Cię określić już jako specjalistę od awansów. Ten z Turem najciężej było wywalczyć? 
Zdecydowanie tak. Ten awans był chyba najbardziej wymagający – rywalizacja była bardzo wyrównana, a każdy mecz miał ogromne znaczenie. Czuć było presję, ale jednocześnie niesamowitą mobilizację w zespole. Walka o awans toczyła się do ostatniej kolejki. W tym sezonie zostałeś wahadłowym. Jak odnajdujesz się w tej roli? 

Początkowo było ciężko, bo to pozycja wymagająca ogromnej pracy fizycznej i taktycznej. Ale nie pierwszy raz występuję na tej pozycji. Lubię grać ofensywnie, a wahadło daje taką możliwość – choć trzeba też odpowiedzialnie wracać.

Grę w Turze łączysz z pracą. To dla Ciebie duże wyzwanie?
Zdecydowanie. Czasem brakuje sił, czasem czasu. Ale kiedy robisz coś, co kochasz, to wszystko da się pogodzić. Kluczem jest dobra organizacja dnia. Jakie nastroje panowały w szatni po rundzie jesiennej? Wtedy nie wydawaliście się pierwszym kandydatem do awansu...

reklama

Racja, nie byliśmy wtedy liderem. Ale wiedzieliśmy, że mamy potencjał i że wszystko zależy od nas. W szatni nie brakowało wiary – może właśnie dzięki temu udało się odmienić losy sezonu.

Co zmieniło się na wiosnę, że zespół osiągnął taki wynik? 
Przede wszystkim lepsze zrozumienie na boisku i większa konsekwencja w realizacji założeń. Pracowaliśmy ciężej, byliśmy bardziej zgrani jako drużyna oraz trener Zając, który przejął rolę pierwszego trenera, dał nam dużo dobrego. Dojrzałość - to chyba dobre słowo.
Ty indywidualnie też coś zmieniłeś? 
Zacząłem bardziej dbać o siebie, regenerację i przygotowanie motoryczne.
Jakie są Twoje plany na nadchodzący sezon? Będziesz chciał pomóc Turowi w czwartej lidze czy dalej szukasz innych wyzwań?
Na ten moment skupiam się na Turze. Chciałbym zobaczyć, jak poradzimy sobie w IV lidze. Ale nie zamykam się na nowe wyzwania – zobaczymy, co przyniesie czas. 
Masz za sobą także treningi w pierwszym zespole Górnika. Jak je wspominasz? Ktoś zrobił na tobie szczególne wrażenie?
To było świetne doświadczenie. Tempo, intensywność – zupełnie inny świat. Duże wrażenie zrobił na mnie Paweł Wojciechowski – niesamowita technika i spokój przy bramce przeciwnika. Co uważasz za swój największy boiskowy atut? 

reklama

Myślę, że dynamika i szybkość. Potrafię zrobić różnicę na boku i celnie zagrać czy dośrodkować piłkę.

A nad czym uważasz, że ciągle musisz dużo pracować? 

Ciągle pracuję nad samym sobą poprzez treningi motoryczne, boiskowe oraz pracuję nad spokojem pod bramką przeciwnika.

Uważasz, że dieta czy inne nawyki pozaboiskowe mają znaczenie na tym poziomie? Masz jakieś swoje? 
Mają ogromne. Staram się jeść regularnie oraz zdrowo. Dzień przed meczem zawsze dobry makaron i dużo wody. W dzień meczowy lekki posiłek, nawet taki, żeby zagrać na głodzie – mój mały rytuał.
A rytuały przedmeczowe? Jesteś w tym przesądny? 
Nie mam takich, lubię po prostu posłuchać muzyki przed z chłopakami w szatni i skupić się na robocie, która jest do wykonania. Masz jakiś klub (realny), w którym chciałbyś jeszcze zagrać? 

reklama

W mojej okolicy zwiedziłem już sporo klubów na poziomie trzeciej i czwartej ligi, ale także ekipy z okręgówki, więc jeśli już to poza granicami naszego województwa, może w wyższej lidze niż trzecia.

Masz jakieś piłkarskie marzenie? 
Marzenie miałem jedno, które spełniło się parę lat temu. Zagrać w pierwszym zespole Górnika i udało się to spełnić w 1 lidze w sezonie 2018/19.
A ulubiony klub czy zawodnik, na którym się wzorujesz? 
Zawodnik? Cristiano Ronaldo - gość, który nigdy się nie poddaje i zawsze walczy do końca. Klub? Real Madryt – za mentalność zwycięzców.
Myślisz, że styl gry Tura można porównać do jakiegoś zespołu z wyższej ligi? 
Może do Rakowa z czasów Papszuna – dużo biegania, agresywny pressing, szybka gra skrzydłami, choć wiadomo - porównanie z przymrużeniem oka.
Miałeś w tym sezonie zawodnika, z którym szczególnie dobrze dogadywałeś się na boisku?  
Tak, był to nasz grający trener, z którym dobrze mi się grało. Potrzebowaliśmy czasu, żeby się dotrzeć, ale z meczu na mecz wyglądało to lepiej.
Jaki masz stosunek do imprez jako czynny zawodnik? Uważasz, że to wpływa pozytywnie czy negatywnie na twoją dyspozycję? 
Wszystko z głową, wszystko jest dla ludzi. Od czasu do czasu, po meczu – jasne. Ale nie można przesadzać. Forma nie bierze się znikąd.
Możesz dać jakąś radę młodemu zawodnikowi, który wiąże swoją przyszłość z piłką nożną? 
Nie patrz na innych, tylko na siebie. I przede wszystkim nie rezygnuj po pierwszym niepowodzeniu. W piłce najważniejsza jest konsekwencja oraz chęć ciągłego rozwoju. Moim zdaniem równie ważne jest to, by nie przestawać marzyć.
W swojej przygodzie z piłką miałeś wielu trenerów. Jakiegoś z nich wspominasz szczególnie?
Tak – szczególnie ciepło wspominam świętej pamięci trenera Smudę. To on dał mi szansę w pierwszym zespole Górnika Łęczna oraz debiutu w seniorach i zaufał, kiedy sam jeszcze nie do końca wierzyłem w swoje możliwości. Zawsze powtarzam, że czasem wystarczy jedna osoba, która w Ciebie uwierzy – wtedy sam zaczynasz wierzyć naprawdę.
 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo