Jako symptomy kryzysu NIK wskazała na spiętrzenie inwestycji budowlanych - bo trzeba szybko wykorzystać unijne środki, wzrost cen materiałów, rosnące koszty usług oraz brak ludzi do pracy.
Ceny poszybowały
- Ogłoszenie przetargu nie oznacza, że dojdzie on do skutku, mamy sytuację na rynku budowlanym bardzo nieciekawą - mówił 17 kwietnia na sesji Rady Gminy Cyców wójt Wiesław Pikuła. - Wczoraj odbyło się otwarcie ofert na budowę Szkoły Podstawowej w Świerszczowie. Najniższa cena jaka została zaoferowana to 5,9 mln zł! Niestety, nie mamy takiej kwoty w budżecie, będziemy próbować ponownie po jakimś czasie.
Wójt dodał: - W tej chwili, jeśli chodzi o budownictwo, po pierwsze nie ma firm, a po drugie kosztorysy inwestorskie są często przekraczane o 200 procent.
Przypomniał, że gmina dwukrotnie ogłaszała przetarg już na - realizowaną - budowę Przedszkola Samorządowego w Cycowie.
Trzecie podejście do szkoły
Takie same problemy widoczne są w gm. Łęczna. Nie zostały tu rozstrzygnięte dwa przetragi na najważniejsze w tym roku inwestycje.
Na przebudowę spichlerza w Podzamczu oraz termomodernizację Szkoły Podstawowej nr 2 oferty przedsiębiorców znacznie przewyższyły możliwości finansowe gminy. Sytuację komplikuje fakt, że obie inwestycje są dotowane.
- W pierwszym przetargu na roboty budowlane związane z termomodernizacją i rozbudową budynku szkoły przy ul. Szkolnej, ogłoszonym na początku marca, wystartowała tylko jedna firma. Na prace przeznaczyliśmy 5 mln zł, a oferta opiewała na ponad 10 mln - wylicza Grzegorz Kuczyński z Referatu Organizacyjno-Administracyjnego UM Łęczna.
Także w powtórzonym, drugim przetargu i po podzieleniu zadania na część termomodernizacyjną oraz elektrykę, oferta na ocieplenie była o milion zł wyższa od założonej.
Grzegorz Kuczyński zapowiada, że UM rozpisze trzeci przetarg na ocieplenie szkoły, na co z funduszy unijnych pozyskano 2,3 mln zł: - To o tyle niepokojące, że prace mogły już trwać od miesiąca i wszystko się przeciąga.
Złagodzą wymagania
Nie inaczej ma się sprawa z przetargiem na roboty budowlane związane z przebudową spichlerza w Podzamczu na potrzeby Środowiskowego Domu Samopomocy, na co miasto zabezpieczyło 4,3 mln zł.
- Jedyna oferta opiewała na 7,6 mln zł - informuje Grzegorz Kuczyński. - Szykujemy się do ponowienia przetargu i złagodzenia pewnych wymagań wobec firm, co jednak nie będzie dotyczył ani budynku, ani wykonawstwa, lecz spraw formalnych..
Czy ten boom w budowlance i wysokie ceny dyktowane przez wykonawców stawiają pod znakiem zapytania inwestycje dofinansowywane z funduszy unijnych?
Posypią się inwestycje?
- Inwestorzy mają w czym przebierać, firm jest mniej niż robót, brakuje pracowników, decydują więc pieniądze, ale jeśli chodzi o inwestycje dotowane, Unia więcej nam nie dołoży - komentuje Grzegorz Kuczyński. - Najgorszy z możliwych scenariuszy, którego jednak nie zakładamy przewiduje, że któraś z tych inwestycji musiałaby zostać przesunięta. O ile, co do szkoły jesteśmy raczej spokojni, że inwestor się znajdzie i temat dopniemy na ostatni guzik, o tyle przy budynku na Podzamczu może zachodzić taka obawa, choć bardzo zależy nam na tym, by przebudowa spichlerza dopełniła dzieła rewitalizacji parku w Podzamczu.
Konkludując: miasto nie zamierza rezygnować, ale też nie ma wpływu na to za ile inwestorzy będą chcieli inwestycję zrealizować. Gmina dodatkowych milionów dołożyć nie może, kredytów brać nie powinna, chciałaby to zrobić za pieniądze zabezpieczone: - Cóż, sytuacja by pieniądze pozyskać i ich nie wykorzystać jeszcze kilka lat temu była nie do wyobrażenia. Tymczasem tu mamy 3,5 mln z pieniędzy zewnętrznych, a pojawiło się pewne ryzyko, z którym jednak mamy nadzieję się uporać.
