W poniedziałek przed godz. 2 nad ranem policjanci postanowili sprawdzić jadącego przez Milejów seata. Jednak na widok policjantów kierowca przyspieszył i zaczął uciekać.
.Mimo używanych przez policjantów znaków zmuszających go do zatrzymania, nie reagował i jechał dalej uniemożliwiając zatrzymanie. Pościg zakończył się w Klarowie.
- Wówczas z samochodu wybiegło trzech młodych mężczyzn. Jeden z nich - 32-letni mieszkaniec gminy Milejów - został zatrzymany przez policjantów. Nie chciał jednak powiedzieć, kto kierował samochodem i jak się nazywa. Policjanci pracowali nad sprawą całą noc. Efektem było zatrzymanie kolejnych dwóch uciekinierów – informuje kom. Michał Grzesiuk z policji w Łęcznej
Mundurowi ustalili, że samochodem kierował 20-latek. - Mężczyzna usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa, bo nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Kodeks Karny przewiduje za to karą więzienia do 5 lat – dodaje kom. Grzesiuk.
W trakcie przesłuchania 20-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu, a swoje zachowanie tłumaczył tym, że uciekał policjantom, bo nie ma prawa jazdy.
W czasie, kiedy podejrzany składał wyjaśnienia na komendzie, w Białce doszło do kolejnego zdarzenia. Tym razem patrol drogówki zatrzymał do kontroli kierowcę ciągnika ursusa. Jak się później okazało był to ojciec zatrzymanego uciekiniera.
- Funkcjonariusze poddali 47-letniego mężczyznę badaniu na zawartość alkoholu i wydmuchał ponad 1,8 promila alkoholu. Po sprawdzeniu go w policyjnej bazie danych okazało się, że ciąży na nim wydany przez sąd zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do 2019 roku – mówi kom. Michał Grzesiuk.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości pomimo zakazu sądowego grozi mu pięciu lat więzienia.