Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna trudnił się kłusownictwiem od lat. Sieci były zastawione na całej szerokości kanału, miały od półtotra do siedmiu metrów.
Policjanci w trakcie dalszych czynności przeszukali pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze mężczyzny, w których znajdowało się kilkadziesiąt sztuk sieci rybackich o łącznej długości pięć kilometrów. 61-latek sam szył sieci, a także wyrabiał metalowe i sznurkowe potrzaski na ryby, które znaleźli policjanci. Mężczyzna miał także diwe sztuki broni palnej własnej produkcji, przeróbki broni typu mauser i dubeltówki. Nie posiadał jednak zezwolenia na broń.
Dzisiaj dzwonił do nas mieszkaniec Wesołówki, który bronił 61-latka. - Ma głęboki staw o powierzchni 30 arów, to chyba ma prawo mieć sieci, żeby łowić ryby w swoim stawie? - pytał.
Policjantów wspierali funkcjonariusze z Państwowej Straży Rybackiej. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
61-latkowi grozi do ośmiu lat więzienia.