- Nie znamy przyczyn, w jaki sposób kopiec znalazł się w rękach prywatnych, ale nie dociekamy tego. Nie chcemy wchodzić w politykę - mówi Mieczysław Gajowiak, prezes Towarzystwa Przyjaciół Milejowa.
Chodzi o Kopiec Kościuszki, znajdujący się na prywatnej posesji przy zbiegu ulic Partyzanckiej i Topolowej. Tam odbywają się uroczystości związane z Narodowym Świętem Niepodległości.
Świętowanie w tym miejscu nie jest łatwe. - Od dawien dawna mówimy o tym, żeby przenieść kopiec, bo tu brakuje miejsca na ustawienie pocztów sztandarowych. Ludzie stoją na chodniku, obok jeżdżą samochody i może dojść do wypadku. Jest tam godnie, ale niewygodnie - dodaje.
(...)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Na uroczystościach jest ciasno: