- To jest potworny i niesamowity kurz. Chłopaki jeżdżą i dają sobie w rurę. Jeden nieznany kierowca rok temu rozwalił mi nawet płot, tak szaleją. Wiatry w lecie są południowe, tu nie można okna otworzyć. Pył leci do domu. To bardzo często uczęszczany odcinek, ludzie jeżdżą tędy do sklepów, to przepustowa droga – mówi mieszkaniec Milejowa Osady.
Ten kurz wydobywa się z żużlowego łącznika między ulicami Zieloną i Niepodległości.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (dostępnym w punktach sprzedaży).
Kamil Kulig