Na grobie rodziny Marciniaków w Rogóźnie złożono kwiaty i wieńce. W wydarzeniu wzięły udział m. in. władze wojewódzkie i samorządowe oraz mieszkańcy, w tym młodzież z miejscowych szkół. Po uroczystościach na cmentarzu w Rogóźnie odbyło się spotkanie w hali w Ludwinie.
Inicjatorem wydarzenia był lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. - Przyznam, że na historię państwa Marciniaków natknąłem się całkowicie przypadkiem. Pomógł mi w tym fenomen żołnierzy wyklętych - mówił dyrektor IPN w Lublinie, Marcin Krzysztofik.
Instytut chciał bowiem dotrzeć do rodziny Żołnierza Wyklętego Stanisława Marciniaka ps. "Niewinny", który w styczniu 1953 roku został rozstrzelany przez władze komunistyczne na Zamku w Lublinie.
- W związku z prowadzonymi przez nas pracami na cmentarzu przy ul. Unickiej, staramy się zabezpieczyć materiał genetyczny do porównań. Słyszałem, że rodzeństwo Marciniaka zginęło w czasie wojny i że był bezdzietnym wdowcem, ale jednak postanowiliśmy poszukać członków rodziny. W ten sposób weszliśmy w tę tragiczną historię, którą w tym momencie wydobywamy na światło dzienne - dodał dyrektor lubelskiego oddziału IPN.
Przeżyły tylko Sara i Rachela
Na uroczystościach w Rogóźnie i spotkaniu w Ludwinie obecna była Helena Kuśnierz, córka Janiny (z domu Marciniak) i Franciszka Cyganów. Opowiedziała zebranym, m. in. uczniom szkół z gminy Ludwin, historię dwóch uratowanych przez jej rodzinę Żydówek.
(...)
Więcej we "Wspólnocie Łęczyńskiej" - od wtorku 20 lutego w Twoim punkcie sprzedaży!
Kamil Kulig