„Chcemy w ten sposób oddać hołd Janowi Karskiemu oraz wszystkim tym, którzy w czasie drugiej wojny światowej znaleźli odwagę, by przeciwstawiać się złu i powstrzymywać zbrodnie Holocaustu” – głosi akt intencyjny, który podpisano w poniedziałek na Zamku Lubelskim.
Akt podpisała między innymi Wiesława Kozielewska-Trzaska, bratanica Jana Karskiego. – Kopalnia to żywy pomnik mojego stryja i ojca chrzestnego. Daje nie tylko miejsca pracy, ale także służy bezpieczeństwu państwa - mówiła.
10 tys. miejsc pracy
PD Co. polska spółka z australijskim kapitałem chce wydobywać węgiel na terenach gminy Cyców, Wierzbica i Siedliszcze. Obecnie Australijczycy ubiegają się o koncesję wydobywczą. Po jej uzyskaniu chcą rozpocząć budowę kopalni, co da pracę prawie 1700 osobom.
Po rozpoczęciu wydobycia zatrudnienie ma wzrosnąć do 2 tys. pracowników plus 8 tys. osób zatrudnionych w innych branżach obsługujących przyszłą kopalnię (z dotychczasowych doświadczeń wynika, że jedna osoba zatrudniona w kopalni tworzy cztery dodatkowe miejsca pracy w innych branżach).
Budowa kopalni ma kosztować 2,5 mld zł. Połowę kwoty potrzebnej na tę inwestycję Australijczycy zamierzają pozyskać z kredytu bankowego, 20 proc. z giełdy, pozostałe fundusze mają pochodzić z przedpłaty od przyszłych odbiorców węgla, który ma trafiać do Europy Zachodniej i przemysłu metalurgicznego.
Spór z Bogdanką
Przypomnijmy, że Australijczycy przeprowadzili już badania złóż w gminie Cyców na tzw. polu K 6-7. Ministerstwo Środowiska uznało wyłączne prawo spółki PD Co. do tego terenu, bo Australijczycy posiadają koncesję na rozpoznanie tamtejszych złóż.
Dlatego Bogdance nie udało się uzyskać koncesji wydobywczej. Zarząd lubelskiej spółki zaskarżył decyzję ministerstwa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
fot. lw.com.pl