Martwy noworodek został znaleziony przez miejscowego spacerowicza w niedzielę 15 października około godz. 17. Dziecko dryfowało po rzece Stawek-Stoki w Krzesimowie, popularnie nazywanej Mełgiewką.
Rzeka ta wpada do Wieprza w Ciechankach Łęczyńskich. Ciało dziewczynki znajdowało się około 7 kilometrów od Łęcznej w Lesie Pruszkowskim, w okolicach cmentarza na skarpie i miejsca pamięci o krzesimowskim obozie UB i NKWD, gdzie stykają się powiaty łęczyński i świdnicki.
- Ze wstępnych wyników badań wynika, że ciąża została donoszona prawidłowo, a dziecko urodziło się żywe. Przyczyną śmierci noworodka było utonięcie. Była to dziewczynka, która jeszcze żyła, gdy została wrzucona w nurt rzeki - mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wyniki sekcji zwłok wykazały także, że noworodek w wodzie znajdował się niedługo. Najprawdopodobniej na świat przyszedł w weekend 14-15 października. Biegli dalej będą badać ciało noworodka. Specjaliści pobrali również próbki DNA, które mają pomóc w ustaleniu rodziców dziewczynki.
(…)
Więcej w papierowym (dostępnym w punktach sprzedaży) i elektronicznym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (CZYTAJ TUTAJ).