- Chłopcy szli wzdłuż Wieprza, nagle z niewiadomych przyczyn jeden z nich wpadł do wody i pochłonął go nurt rzeki. Potem w wodzie znalazł się drugi chłopiec, być może chciał pomóc koledze. Trzeci zawdzwonił na numer alarmowy – relacjonuje Robert Gruszecki, rzecznik łęczyńskich strażaków.
Chłopcy, którzy utonęli w rzece mieli 14 i 15 lat.
Od soboty ciał chłopców poszukiwali policjanci, strażacy i płetwonurkowie. Do akcji poszukiwawczej dołączył śmigłowiec straży granicznej. We wtorek blisko miejsca tragedii udało się odnaleźć ciało 14-latka, a dziś zlokalizowno zwłoki 15-latka.