Tysiące turystów jeździ po wąskiej i dziurawej drodze wojewódzkiej nr 820 Łęczna - Sosnowica m. in. nad jeziora Łukcze, Piaseczno i Zagłębocze. Nie ma ścieżki rowerowej, brakuje też chodników.
Szedł wójt i burmistrz
Mieszkańcy i turyści od lat czekają na przebudowę tej ważnej drogi. Jednak w ubiegłym roku radni sejmiku województwa wykreślili inwestycję z bieżącej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, a pieniądze przeznaczone na przebudowę drogi nad jeziora przeznaczyli na gruntowny remont drogi Kraśnik - Chodel (z Kraśnika pochodzi marszałek województwa Jarosław Stawiarski, PiS). Z powodu tej decyzji mieszkańcy blokowali rondo w Ludwinie już jesienią ubiegłego roku.
Dziś odbył się kolejny protest. Blokada została zorganizowana na koniec sezonu, aby przesadnie nie utrudniać życia kierowcom, którzy nie są winni całej sytuacji. Mieszkańcy blokujący drogę chcieli bardziej zwrócić uwagę na problem fatalnego stanu jednej z najpopularniejszych dróg województwa, z której korzystają nie tylko mieszkańcy powiatu łęczyńskiego, ale też m. in. Świdnika czy Lublina.
W niedzielnym proteście wzięli udział m. in. wójt gminy Ludwin Andrzej Chabros, burmistrz Łęcznej Leszek Włodarski, przewodniczący rady gminy Ludwin Wojciech Szymański, radni gminy Ludwin i Łęczna.
Jeden z protestujących wylądował w radiowozie
Kilka osób oczekiwało mocniejszego protestu, czyli dłuższego blokowania przejazdu przez rondo. Jednak organizatorzy pozwalali przejechać autom co jakieś 20 minut, szczególnie, że część kierowców wiozła małe dzieci.
W czasie blokady doszło do incydentu. Policjanci ściągnęli z protestu mężczyznę, który dotykał maski jednego z samochodów i nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Mężczyzna próbował uciekać policjantom, ale ostatecznie zabrali go do radiowozu.
Blokada ronda w Ludwinie odbyła się w godz. 15-17.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - LINK