reklama

Śmierć Karola z Łęcznej. Podejrzani o udział w bójce chcą na wolność

Opublikowano:
Autor:

Śmierć Karola z Łęcznej. Podejrzani o udział w bójce chcą na wolność - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDo lubelskiego sądu wpłynęły zażalenia na areszt podejrzanych o udział w bójce w centrum Lublina, w której zginął 21-letni Karol z Łęcznej. 

Tragiczna w skutkach bójka miała miejsce w nocy z czwartku na piątek (20/21 grudnia) około godz. 1 niedaleko Krakowskiego Przedmieścia. Tam doszło do konfrontacji dwóch grup młodych ludzi - Karola i jego trzech kolegów z trzyosobową grupą innych młodych mężczyzn.

Doszło do bójki, w czasie której w pewnym momencie 21-letni Karol, student informatyki z Łęcznej, padł na chodnik i nie wstawał. Został przy nim tylko jeden z mężczyzn. Pogotowie zabrało Karola w ciężkim stanie do szpitala, niestety nie udało się uratować jego życia. Zmarł w niedzielę, 23 grudnia. 

Policjanci zatrzymali w tej sprawie siedmiu mężczyzn w wieku od 19 do 21 lat. Wśród nich są mieszkańcy powiatu lubelskiego i łęczyńskiego, a także obywatel Ukrainy. Zatrzymani, w tym cieszący się dobrą opinią koledzy Karola, święta spędzili w areszcie pod zarzutem udziału w bójce, za co grozi do ośmiu lat więzienia.

Wykluczają ustawkę

Jak dowiedziała się "Wspólnota", do lubelskiego sądu wpłynęły zażalenia na tymczasowy areszt wszystkich siedmiu uczestników bójki.

Tymczasem prokuratura sprawdza, kto doprowadził do śmierci Karola. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

- Zabezpieczyliśmy zapisy z monitoringu m.in. należącego do banku. Poddamy je procesowym oględzinom. Laboratorium kryminalistyczne poprawi jakość tych zapisów. Nagrania skonfrontujemy z dotychczasowymi wyjaśnieniami podejrzanych i będziemy podejmowali dalsze decyzje – informuje Katarzyna Matusiak z Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.

Prokuratura ustala tło, na którym doszło do bójki. Jednym z badanych wątków były nieporozumienia związane z sympatiami piłkarskimi, ale ten trop okazał się nieprawdziwy. – Wykluczamy jakąkolwiek ustawkę – zaznacza Katarzyna Matusiak.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE