W nocy z piątku na sobotę w Dąbrowie jadący całą szerokością jezdni kierowca opla, 26-letni mieszkaniec gminy Ludwin podczas wymijania zahaczył i uszkodził bmw. Po zdarzeniu zatrzymał auto i uciekł w pobliskie pola.
- Policjanci odnaleźli unurzanego w błocie młodego mężczyznę. Początkowo ustalenie jego tożsamości nie było łatwe, ponieważ kilkakrotnie podawał fałszywe dane, zaś samochód był zarejestrowany na mieszkańca Lublina - informuje kom. Michał Grzesiuk, rzecznik komendy w Łęcznej.
- Jeden z policjantów przypomniał sobie jednak, że miał już z tym mężczyzną wcześniej do czynienia i wie, gdzie mieszka - dodaje.
Kiedy policjanci skierowali się z mężczyzną w stronę miejsca jego zamieszkania, 26-latek zaczął agresywnie się zachowywać. - W trakcie szarpaniny wybił szybę w radiowozie. Agresor został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Urządzenie wykazało, że ma on ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie - mówi kom. Grzesiuk.
Obecnie 26-latek trzeźwieje w policyjnym areszcie. Oprócz zarzutów za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, odpowie również za zniszczenie radiowozu i spowodowanie kolizji.
Podczas przesłuchania będzie musiał się również wytłumaczyć, dlaczego podróżował bez wymaganych dokumentów i z jakiego powodu nie przerejestrował w wymaganym terminie zakupionego samochodu.