Sprawa radnego powiatu łęczyńskiego u prokuratorów Ziobry

Opublikowano:
Autor:

Sprawa radnego powiatu łęczyńskiego u prokuratorów Ziobry - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości "Postępowanie wyjaśniające w przedmiocie wygaśnięcia mandatu radnego powinno być przeprowadzone w sposób wszechstronny i dogłębny" - napisała do przewodniczącego rady powiatu Arkadiusza Biegaja Prokuratura Krajowa.

Z tego pisma wynika, że postępowanie wyjaśniające nie może polegać wyłącznie na wysłuchaniu zainteresowanego. Tymczasem radni zdążyli już odrzucić uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnego jedynie po wysłuchaniu oświadczenia Onyszki, pomijając wątek pisma, w którym starosta łęczyński jednoznacznie napisał, że eks-bramkarz w jego domu nie mieszka.

O sprawie piszemy już od roku. Przypomnijmy, że szef struktur PiS w powiecie łęczyńskim Krzysztof Niewiadomski  tuż przed wyborami samorządowymi w 2018 r. zameldował w swoim domu w Jaszczowie byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej, Arkadiusza Onyszkę.

Dzięki m.in. głośnemu nazwisku Onyszko dostał pierwsze miejsce w okręgu łęczyńskim, zdobył 694 głosy i został radnym powiatowym. Na pierwszej sesji byłego bramkarza powołano na członka zarządu powiatu, a Krzysztofa Niewiadomskiego wybrano starostą łęczyńskim.

Problem w tym, że Onyszko nigdy w Jaszczowie nie mieszkał. W dniu wyborów nie był mieszkańcem powiatu łęczyńskiego, a do tego, by w ogóle móc ubiegać się o mandat radnego powiatu, trzeba zamieszkiwać na jego terenie, a nie być w nim jedynie zameldowanym.

Wpadł przez opłatę śmieciową

Od początku tajemnicą poliszynela było to, że Onyszko wcale nie mieszka w Jaszczowie, chociaż tak podał w dokumentach Państwowej Komisji Wyborczej.

Nawet sam Onyszko w rozmowie ze "Wspólnotą" mówił, że nie ma obowiązku przebywania codziennie w miejscu swojego zameldowania - przyznał, że nie mógłby nawet tam przyjeżdżać codziennie ze względu na obowiązki rodzinne i zawodowe. Przypominał, że pracuje w Motorze Lublin, a jego partnerka mieszka w Lublinie.

  Po tym, jak napisaliśmy o fikcyjnym "lokatorze" starosty, sprawą zainteresowały się także lubelskie media, które pisały m.in.: "Jaszczów to mała wieś, nie więcej niż 270 domów. Każdy poznałby tam byłego bramkarza albo wypatrzył białego wypasionego mercedesa, w którym bywa widywany w Lublinie" (GW Lublin).

O tym, że Arkadiusz Onyszko nie mieszka w Jaszczowie, a jest tam jedynie zameldowany, przyznał także wprost Niewiadomski w piśmie wysłanym do wójta gminy Milejów. W marcu ub. r. starosta napisał, że nie zapłaci za śmieci Onyszki, bo były reprezentant Polski w jego domu nie mieszka, a opłatę za odpadki odprowadza w Warszawie.

Dokument był odpowiedzią na rutynowe pytanie wójta gminy Milejów, który w ubiegłym roku chciał wyjaśnić sprawę dodatkowej osoby zameldowanej u starosty. Spytał, czy Niewiadomski będzie odprowadzał teraz wyższą opłatę za śmieci o tę dodatkową osobę.

 Temat wraca jak bumerang

Przypomnijmy, że po naszej interwencji przewodniczący rady skierował sprawę Onyszki do komisji skarg, wniosków i petycji, która miała tę bulwersującą sprawę zbadać. Komisja jednak przestała pracować nad tym tematem, po tym, jak większość radnych zagłosowała przeciw wygaśnięciu mandatu Onyszki.

Uchwałę w tej sprawie złożyli radni Wspólnej Sprawy – Andrzej Kanaszewski i Teodor Kosiarski. Na sesji 3 lutego Onyszko wydał oświadczenie, w którym mówił: - Jestem, byłem i będę mieszkańcem powiatu łęczyńskiego. Cała sprawa jest nagonką polityczną.

Niedługo po tych słowach zainteresowany oddał ważny głos przeciwko wygaszeniu swojego mandatu. Uchwała w tej sprawie została odrzucona głosami koalicjantów z PO-PiS (Mirosław Tarkowski z PiS wstrzymał się od głosu). Warto podkreślić jeszcze, że radni Kanaszewski i Kosiarski zaskarżyli do wojewody sposób prowadzenia sesji przez przewodniczącego. Służby wojewody stwierdziły, że Biegaj naruszył przepisy, powtarzając głosowanie nad uchwałą o wygaśnięciu mandatu Onyszki, bo statut powiatu w ogóle nie przewiduje reasumpcji. Tymczasem Arkadiusz Biegaj zarządził reasumpcję dwukrotnie - po tym, jak pomyłkę w czasie głosowania zgłosił radny PiS Piotr Rybak i po oddaniu głosu przez Onyszkę (to głosowanie służby wojewody uznały za ważne, bo jego głos nie wpłynął na ostateczny wynik - 6 głosów za, 8 przeciw, 1 wstrzymujący się). 

Prokuratura krajowa: sprawę trzeba zbadać

Temat "lokatora" starosty powrócił na ostatniej sesji rady powiatu, w środę 15 lipca. Przewodniczący rady Arkadiusz Biegaj był pytany o to, co wynika z odpowiedzi na pismo, które przewodniczący wysłał do Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobry. W związku z tym, że to radni powinni się tym zająć, Arkadiusz Biegaj w grudniu ub. r. pytał bowiem krajowych prokuratorów, jak w ogóle się do tego zabrać.

Odpowiedź przyszła w maju. Prokuratura Krajowa odpowiedziała jednoznacznie, że rada powiatu ma obowiązek z urzędu przeprowadzić dokładną analizę sprawy, wyjaśnić jej wszelkie okoliczności.

Prokurator Renata Jabłońska podkreśliła, że radni nie powinni poprzestać na wysłuchaniu zainteresowanego. Powołała się ona na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w podobnej sprawie: "(...) dla oceny stałego miejsca pobytu nie należy kierować się wyłącznie oświadczeniami osoby zainteresowanej, konieczne jest bowiem uwzględnienie okoliczności zewnętrznych mogących świadczyć o tym, że dana osoba rzeczywiście zamierza stale przebywać w tej miejscowości". 

Sprawa dzisiaj (w czwartek) wróciła do komisji skarg i petycji. 

Tymczasem radni koalicji jak ognia unikają kluczowego tematu pisma Krzysztofa Niewiadomskiego, który przecież przyznał wprost, że Onyszko nigdy w jego domu nie mieszkał.

Wystarczy spytać wójta

Według opozycyjnych radnych przewodniczący od początku gra na czas. – Po co w ogóle wysyłał pismo do Prokuratury Krajowej? Na zdrowy rozum wystarczyłoby skierować zapytanie do wójta gminy Milejów o to, czy Arkadiusz Onyszko kiedykolwiek zamieszkiwał w tej gminie - komentuje radny Andrzej Kanaszewski.

Przypomnijmy jeszcze raz: wójt gminy Milejów ma na swoim biurku oświadczenie z 21 marca 2019 roku, podpisane przez Krzysztofa Niewiadomskiego o treści: "Pod wyżej wymienionym adresem jest zameldowany Arkadiusz Onyszko, ale mieszka w Warszawie i tam odprowadza opłaty za odpady komunalne".

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE