"Nie chciałam zabić"
Proces obywatelki Ukrainy ruszył w minioną środę, 18 września. Nadia K. jest oskarżona o próbę zabójstwa - przedstawiciele prokuratury twierdzą, że kobieta działając z bezpośrednim zamiarem, usiłowała pozbawić życia swoją nowo narodzoną córkę.
W lipcu ub. r. kobieta urodziła w toalecie zakładu chłodniczego w Milejowie, w którym akurat pracowała sezonowo. Dziecko włożyła do znajdującego się w sanitariacie kosza na śmieci. Noworodek nie oddychał, ale najprawdopodobniej dzięki szybkiej interwencji innych pracowniczek firmy, udało się go uratować.
38-latka została doprowadzona do Sądu Okręgowego w Lublinie przez policjantów z aresztu, w którym przebywa od lipca ub. r.. Na rękach miała założone kajdanki. Była ubrana w dresową bluzę, jeansy oraz sandały. W ręku trzymała siatkę z prowiantem. W komunikowaniu się w sali rozpraw pomagała jej tłumaczka języka ukraińskiego.
Na początku rozprawy obrońca oskarżonej zawnioskował o wyłączenie jawności procesu. Do jego wniosku przyłączyli się także prokurator oraz oskarżyciel posiłkowy w tej sprawie, czyli kurator córki oskarżonej. Sędzia Mirosław Brzozowski był jednak innego zdania i postanowił, że media i obserwatorzy mogą przyglądać się przebiegowi procesu.
Nadia K. nie przyznała się do stawianego jej zarzutu.
- Nie chciałam zabić córki - stwierdziła w środę w sądzie.
(...)
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - od wtorku 24 września w Twoim punkcie sprzedaży!
Dominik Smagała