Przypomnijmy, że w ubiegłą środę trzydziestoletnia kobieta, która spacerowała ulicą Topolową w Milejowie usłyszała niepokojący pisk. W miejscu, skąd dochodził, zobaczyła świeżo zasypaną ziemię. Próbował wykopać się z niej piszczący szczeniak.
Dzieci kobiety szybko odgarnęły ziemię i znalazły kolejne cztery małe psy. Były zmęczone i wychłodzone. Jednego z nich nie udało się uratować. Cztery pieski przeżyły, ale ich stan pogarszał się do tego stopnia, że weterynarz podjął decyzję o uśpieniu szczeniąt. Policjanci sprawdzą jednak, czy ta decyzja nie była zbyt pochopna i czy nie zostały naruszone przepisy.
Policja ustaliła, że małe psy zakopał żywcem 88-letni mieszkaniec gminy Milejów. Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kara do trzech lat więzienia.