reklama

Wojewoda nie zakwestionował łączenia szkół

Opublikowano:
Autor:

Wojewoda nie zakwestionował łączenia szkół - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSłużby wojewody lubelskiego nie uchyliły uchwał intencyjnych zmierzających do połączenia trzech szkół podległych starostwu. Teraz o planach połączenia wypowie się kuratorium.

Przypomnijmy, że ze względu na dramatyczną sytuację finansową zarząd powiatu łęczyńskiego chce od września połączyć szkołę górniczą, Jagiellończyka i Zespół Szkół w Ludwinie. Ma to przynieść kilkaset tys. zł oszczędności rocznie. 

- Inaczej znów może zabraknąć na wypłatę nauczycielskich pensji na czas - ostrzega Grzegorz Kuczyński, członek zarządu powiatu łęczyńskiego. 

Chodzi o to, że subwencja oświatowa w 2018 roku ma starczyć jedynie na 9,5 miesiąca funkcjonowania ośmiu placówek oświatowych podległych starostwu. Różnicę między subwencją a potrzebami oświaty musi dopłacać zadłużone starostwo. 

- W 2017 roku pomimo wprowadzenia znacznych oszczędności było to ok. 3,3 mln zł, a w 2018 roku różnica może być jeszcze większa - informuje starosta Roman Cholewa. 

Pomysłowi łączenia szkół sprzeciwiają się nauczyciele, uczniowie i rodzice, którzy swoje niezadowolenie wyrazili m. in. na sesji Rady Powiatu 21 listopada, kiedy radni przyjęli uchwały intencyjne zmierzające do połączenia szkół.

Przerzucają się liczbami

Łęczyńscy działacze Związku Zawodowego Nauczycielstwa Polskiego i "Solidarności" zaskarżyli uchwały do wojewody, ale jego służby nie dopatrzyły się nieprawidłowości. Rodzice niepełnoletnich uczniów i dorośli słuchacze będą niebawem pisemnie informowani o zamiarze likwidacji szkół i planach włączenia ich w nowy zespół. O planach połączenia szkół zostanie poinformowane także Kuratorium Oświaty w Lublinie. 

W środę 10 stycznia odbyło się posiedzenie zarządu z udziałem dyrektorów trzech zainteresowanych placówek. Trwało prawie 3 godziny.

Dyrektorzy przerzucają się ze starostwem liczbami. Według nich oszczędności z połączenia, o których mówi zarząd nie są realne. 

- Dyrektorzy zasugerowali, że zmianami w przyszłości trzeba objąć wszystkie szkoły, bo bywa, że w dwóch szkołach jest taki sam kierunek, szkoły się dublują, przez co w żadnej szkole nie otworzy się kierunek - mówi Grzegorz Kuczyński. 

- Ciągle próbujemy wyjść z sytuacji. Zastanawiamy się, jak najlepiej uzyskać potrzebne oszczędności. Ściera się wiele koncepcji i centralizacja całego szkolnictwa zawodowego również wchodzi w rachubę - przyznaje Arkadiusz Marucha, dyrektor Zespołu Szkół Górniczych w Łęcznej.

Kamil Kulig

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE