Tak jest po remoncie drogi, jaki kopalnia wykonała latem ub. roku w ramach usuwania skutków szkód górniczych. Rok temu woda przelewała się przez drogę. Było niebezpiecznie. Po remoncie zrobiło się ekstremalnie.
Domy za rozlewiskiem
Jeziora powstały na skutek osiadania gruntu spowodowanego pracami górniczymi. To raj dla wędkarzy. Dla mieszkańców - codzienna mordęga.
Droga jest tak wąska, że auta się nie miną. Z miejsc na "mijanki" wędkarze zrobili sobie parking. Nie chce im się zostawić auta 200 m dalej. Gdy jechaliśmy do Okopu, na jednej stał traktor, na kolejnych samochody. Jeden mężczyzna wędkował z łódki, kilku z drogi. Był ranek dnia powszedniego. W weekendy zjeżdża ich więcej. Potrafią postawić stołek na środku drogi i nie kwapią się do ustąpienia mieszkańcom jadącym do swoich gospodarstw.
Jolanta Chwałczyk
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).