Przypomnijmy, że w kopalni doszło do zmiany firmy, która na zlecenie Lubelskiego Węgla wykonuje prace w weekendy i święta. Przez 22 lata zajmowała się tym Korporacja Gwarecka, a w tym roku przetarg wygrało Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Górnik”, którego właścicielem jest Stowarzyszenie GKS Górnik Łęczna. PHU niedawno zaczęło realizować umowę na prace weekendowe, ale te początki nie przebiegają spokojnie.
W ubiegłym tygodniu na masówce związkowej przedstawiciele trzech organizacji pracowniczych działających w LWB (ZZG, Solidarność i Przeróbka) oskarżyło kierownictwo lubelskiej kopalni o „niedopuszczalną presję” na pracowników, by zapisywali się na prace weekendowe, czyli podpisywali umowy z PHU. A chętnych początkowo było niewielu.
W kopalni nie brak też słów krytyki w stosunku do liderów związków. Niektórzy górnicy uważają, że nie powinni odnosić się do tej sprawy, bo zasiadają w radzie nadzorczej Korporacji Gwareckiej, konkurencyjnej wobec PHU.
W odpowiedzi na oskarżenia o mobbing, spółka LWB zapewnia, że nie otrzymała sygnałów o zastraszaniu ani nękaniu załogi.
Z kolei szef PHU na łamach "Bogdanka News" zapewnił, że stawki za weekendowe prace nie będą niższe od tych w Korporacji, a wraz z podwyżkami w LWB będą rosły. Do tego dzisiaj (14 listopada) prezes Piotr Suszyński odpowiedział na nasze pytania dotyczące całego zamieszania.
PHU inwestuje w obiekty sportowe
Na wstępie jednak zaznaczył, że zarządzana przez niego spółka od wielu lat wspiera społeczność Łęcznej. - Całość swoich zysków przekazujemy na cele społeczne swojemu właścicielowi, czyli Górniczemu Klubowi Sportowemu „Górnik" Łęczna. To w dużej mierze z naszej działalności utrzymywany jest stadion w Łęcznej oraz nasza wspaniała kobieca drużyna piłkarska. Organizowane jest także szereg imprez sportowo–rekreacyjnych w mieście Łęczna itp. - podkreślił Piotr Suszyński.I dodał, że również zyski ze zrealizowania prac weekendowych w Bogdance zostaną w Łęcznej. - Dzięki temu, że spółka dynamicznie się rozwija możliwe było podjęcie szeregu decyzji inwestycyjnych dotyczących budowy w Łęcznej nowych obiektów sportowych oraz remontów istniejącej infrastruktury sportowo rekreacyjnej. Dalszy rozwój, realizowany poprzez rozszerzenie zakresu działalności naszej spółki w sposób bezpośredni przyczyni się do zwiększenia możliwości inwestycyjnych umożliwiających szybszy rozwój infrastruktury miasta Łęczna – zapewnił Piotr Suszyński.
Poniżej pytania, które wysłaliśmy prezesowi PHU „Górnik” 7 listopada i jego odpowiedzi.
PREZES PHU "GÓRNIK": CO TYDZIEŃ ZWIĘKSZAMY ZATRUDNIENIE O KILKASET OSÓB
Z moich informacji wynika, że do tej pory nieliczna grupa pracowników podpisała umowy o pracę z PHU „Górnik” na wykonywanie robót w dni ustawowo wolne od pracy. Dlaczego tak się dzieje?Piotr Suszyński: Nie do końca się zgadzam ze stwierdzeniem „...nieliczna grupa pracowników...", gdyż aktualnie [stan na 14 listopada – przyp. KK] jest zatrudnionych około półtora tysiąca pracowników. Rekrutacja przebiega w sposób ciągły i niezakłócony, i z każdym tygodniem zwiększamy zatrudnienie o kilkaset osób. Dużym utrudnieniem dla firmy jest niestety - o czym może nie wszyscy wiedzą - możliwość przeprowadzenia szkolenia wstępnego i podpisania umowy o pracę tylko w dni weekendowe, jest to spore utrudnienie zarówno dla nas jak i osób ubiegających się o pracę w PHU. Niestety takie są wymogi prawa i nic z tym nie możemy zrobić.
Zgodnie z planem rozpoczęliśmy z dniem 26 października realizację umowy na wykonywanie robót weekendowych w Lubelskim Węglu Bogdanka S.A. i również przebiega ona praktycznie bezproblemowo. Osiągnęliśmy to wszystko w przeciągu kilku tygodni i raczej należy rozpatrywać to jako dość duży sukces spółki. Dlatego nie do końca mogę się zgodzić z tak postawionym pytaniem.
Szefowie związków zawodowych działających w Lubelskim Węglu Bogdanka zarzucają, że nie chce pan z nimi rozmawiać o regulaminie wynagradzania pracowników wykonujących roboty w dni ustawowo wolne od pracy...
Po pierwsze - nie mamy jeszcze związków zawodowych w PHU Górnik, gdyż pracownicy nie zgłaszali takich potrzeb. Załoga wybrała swojego przedstawiciela, z którym zarząd spółki uzgadnia wszystkie sprawy pracownicze i w dotychczasowej działalności udawało nam się z powodzeniem je rozwiązywać wspólnie. Szefowie związków zawodowych w Lubelskim Węglu Bogdanka S.A. mają mandat do reprezentowania swoich członków w swoim zakładzie pracy, a nie w pełni autonomicznej i niezależnej spółce jaką jest PHU „Górnik". Na terenie Zakładu Górniczego Bogdanka działa szereg spółek o takim profilu działalności górniczej i nie słyszałem, aby władze tych spółek uzgadniały zasadnicze dla ich funkcjonowania dokumenty ze związkami zawodowymi z innego zakładu pracy. Działamy w tym obszarze w zasadzie analogicznie do innych spółek kooperujących z kopalnią.
Natomiast rozmawialiśmy ze związkami wielokrotnie i jesteśmy na te rozmowy otwarci w przyszłości. Związki zawodowe nie przedstawiły do dziś żadnej konkretnej płaszczyzny rozmów (z ich punktu widzenia sposobu realizacji przedmiotowej umowy, propozycji płac wraz z kalkulacją zysków i strat itd.), więc bez takich konkretnych dokumentów zawierających wyliczenia trudno jest rozmawiać merytorycznie. Postawą takich rozmów musi być konkretny dokument stworzony przez związki zawodowe, inaczej jest to rozmowa mało przedmiotowa.
Mariusz Romańczuk, przewodniczący „Solidarności" w LW Bogdanka przyznał, że ostatecznie związkowcy dostali możliwość zapoznania się z regulaminem wynagradzania w PHU „Górnik". - Nie ma tam określonej ścieżki indeksacji stawek i zasad przyznawania premii. Jednocześnie okazuje się, że kierownicy oddziałów wynegocjowali sobie podwyżki, co odczytujemy jako kupowanie ich przychylności. Być może dlatego kierownicy, potencjalnie mogą naciskać na swoich podopiecznych, by podpisywali umowy z nową firmą – powiedział nam Mariusz Romańczuk.
Jak przyznał przewodniczący „Solidarności" pan Mariusz Romańczuk związki zawodowe finalnie dostały nawet regulamin wynagradzania co należy podkreślić, że jest postępowaniem bez precedensu biorąc pod uwagę funkcjonowanie innych spółek kooperujących z kopalnią, stąd zarzut o braku rozmów ze związkami zawarty w poprzednim pytaniu jest nieprawdziwy. Natomiast, jeżeli chodzi o indeksacje płac oraz zasady przyznawania premii, to jak w każdej innej spółce zależą one od wyników finansowych spółki, której nie da się przewidzieć, gdyż zależna jest od bardzo wielu czynników, chociażby takich jak pogoda i wynikające z niej zapotrzebowanie na węgiel.
Nie jest również prawdą, że kierownicy oddziałów wynegocjowali sobie podwyżki. Pobierają uposażenie zgodnie z tabelą zaszeregowania i tylko w momencie, kiedy pełnią obowiązki kierownika lub zastępcy kierownika oddziału mają z tego tytułu płacone wynagrodzenie. W poprzedniej spółce mieli przyznane dodatki funkcyjne za kierowanie pracą w podległym sobie oddziale.
PHU Górnik działając zgodnie z ustawą Prawo geologiczne i górnicze stworzyło schemat organizacyjny taki, jaki jest na co dzień w każdym (powtarzam: każdym) zakładzie górniczym. W związku z powyższym można zadać związkom pytanie: po co są zatem potrzebni kierownicy oddziałów i ich zastępcy w dni czarne tygodnia, od poniedziałku do piątku w strukturze zakładu górniczego. Każdy kto pracował w ruchu zakładu górniczego, a wielu członków związków pracowało, chyba nie wyobraża sobie, aby ruch zakładu górniczego prowadzić bez kierowników. Zostało to tylko uporządkowane i zastosowaliśmy tą samą zasadę w stosunku do wszystkich górników - każdy górnik dostaje wynagrodzenie zgodne z „obłożeniem”, czyli wykonywaną pracą. Nie rozumiem, dlaczego nie powinno to dotyczyć kierowników oddziałów i ich zastępców.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.