reklama
reklama

Milejów: Ma prawie 2 tysiące zł renty, a kupował zawsze "na kreskę". Co się działo z pieniędzmi niepełnosprawnego Adama?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Milejów: Ma prawie 2 tysiące zł renty, a kupował zawsze "na kreskę". Co się działo z pieniędzmi niepełnosprawnego Adama? - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie- Piętnastego Adam brał rentę, a szesnastego już mu nic nie zostawało i nie miał co jeść - mówi siostra niepełnosprawnego mieszkańca Białki, która jako jego kurator postanowiła zarządzać świadczeniami brata. Co się działo z pieniędzmi Adama i dlaczego nadal żyje w tak urągających warunkach?
reklama

28-letni Adam Kozicki mieszka w Białce (gmina Milejów). Jest niepełnosprawny intelektualnie, nie potrafi czytać i pisać, nie zna wartości pieniądza. Mieszka sam i zupełnie nie radzi sobie z utrzymaniem porządku w domu.

O tym, w jakich warunkach żyje mężczyzna zaalarmowała nas Edyta Wiśniewska, sołtys wsi Białka-Kolonia, która jest sprzedawczynią w sklepie w Białce, gdzie niepełnosprawny mężczyzna robi zawsze zakupy na tzw. kreskę.

reklama

Kobieta zadzwoniła do nas, twierdząc, że Adam zaczął teraz głodować, chodził po wsi i prosił ludzi o nakarmienie. Jedna z mieszkanek, do której niepełnosprawny mężczyzna miał przyjść po prośbie poinformowała o tym opiekę społeczną. 

Co jadłeś? Suchy chleb

- W Lany Poniedziałek szefowa otworzyła sklep, ja miałam ją zastąpić godzinkę. Przyjeżdżam i patrzę, a tu Adaś stoi pod sklepem – opowiada Edyta Wiśniewska.

reklama

- Pytam Adasia: "Co ty tu robisz? Miałeś być przecież u siostry". I mówi, że był, ale coś tam się pokłócił i wrócił na piechotę z Kijan. Bez jedzenia, bez pieniędzy. Pytam się, czy coś jadł dzisiaj. Mówi, że suchy chleb, więc kupiłam mu jedzenie, potem oddał mi pieniądze – dodaje.

Ubrany w brudną bluzę Adam przytakuje i wspomina, że sklepowa kupiła mu chleb, jogurty i kiełbasę.

reklama

Zdaniem Edyty Wiśniewskiej obecna sytuacja Adama jest spowodowana tym, że od kwietnia jego pieniędzmi zarządza mieszkająca w Kijanach siostra niepełnosprawnego mężczyzny Aneta Gąsior.

- Ile razy przychodził i mi płakał, że jakby nie sklep, to zdechłby z głodu. A teraz szefowa nie zapisze mu, bo on nie ma pieniędzy... - stwierdza sprzedawczyni. A Adam krótkim "no" potwierdza jej słowa.

Na środku jego pokoju na podłodze leżą śmieci, w tym niedopałki po papierosach. Nieduże pomieszczenie jest zastawione łóżkami z brudną pościelą. Łóżko i rozrzucone na podłodze rzeczy utrudniają dojście do łazienki. Blokują też dostęp do zlewu i blatu kuchennego, który jest cały zastawiony. Zapchany jest też zlew. W domu unosi się nieprzyjemny zapach. Nieporządek panuje także na podwórku.

(...)

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej" - LINK

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama