Ksiądz Niezłomny
Wystawa w Dworze Lachertów w Ciechankach została zatytułowana "Jan Szczepański- Ksiądz Niezłomny - Obrońca wiary i Niepodległej Polski". Można ją oglądać do końca listopada.
W czasie otwarcia wystawy w Centrum Pracy Twórczej w Ciechankach 26 października odbył się Wieczór Pamięci poświęcony zamordowanemu 75 lat temu duchownemu. W spotkaniu wzięli udział m.in. księża, reprezentanci władz samorządowych, rodzina księdza Szczepańskiego, nauczyciele - katecheci, młodzież szkolna, mieszkańcy Ostrówka, Ciechanek i okolicznych miejscowości. Wieczór uświetniła muzyka i poezja w wykonaniu utalentowanej młodzieży. Duchownego wspominali obecni na spotkaniu goście.
Ksiądz Jan Szczepański urodził się w 1890 r. w Ostrówku niedaleko Łęcznej, a święcenia kapłańskie otrzymał w 1922 r. W czasie II wojny światowej duchowny wspierał zarówno duchowo, jak i materialnie oddziały partyzanckie. Po wojnie otwarcie krytykował władzę komunistyczną, głosił patriotyczne kazania i pomagał podziemiu niepodległościowemu. Był za to upominany przez przedstawicieli reżimu. W maju 1947 r. ks. Jan Szczepański został proboszczem parafii w Brzeźnicy Bychawskiej. Rok później został bestialsko zamordowany.
"Ślady nieludzkich tortur"
Tak dramatyczne losy ks. Jana Szczepańskiego opisuje Jacek Żurek z Instytutu Pamięci Narodowej w broszurze "Nie tylko ksiądz Popiełuszko": "W nocy z 22 na 23 sierpnia 1948 r. na plebanii w Brzeźnicy Bychawskiej rozpoczął się dramat księdza – napastnicy weszli przez okno do budynku, następnie dokonali pozorowanej rewizji, podczas której rozsypali pieniądze z tacy i rozrzucili różne osobiste rzeczy po mieszkaniu. Niczego nie zabrali z plebanii, natomiast wypili kilka butelek wina mszalnego. Gospodynię proboszcza zamknęli w piwnicy. Zmusili księdza do założenia butów, płaszcza i kaszkietu, związali mu ręce i, brutalnie popychając, wyprowadzili na dwór. Następnie kazali położyć się na wozie i przykryli derką".
Zwłoki duchownego znaleziono w Wieprzu. "Ciało nosiło ślady nieludzkich tortur – ręce były związane, twarz opuchnięta, liczne siniaki na plecach, paznokcie jednej ręki i nogi zerwane, oczy wydłubane, język i genitalia wycięte, bok głowy przestrzelony" - pisze Jacek Żurek we wspomnianej broszurze.
I dodaje, że po latach, śledztwo lubelskiej Okręgowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wykazało, za morderstwem stał lubartowski Urząd Bezpieczeństwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.