Podczas gali UFC 319 w Chicago Polak w spektakularnym stylu rozbił Geralda Meerschaerta, notowanego w światowej czołówce grapplera, i zapisał na swoim koncie dziewiąte zwycięstwo pod banderą największej federacji MMA na świecie.
Pojedynek trwał zaledwie trzy minuty i trzy sekundy. Od samego początku "Husarz" narzucił piekielne tempo, zmuszając Amerykanina do defensywy. Meerschaert próbował ratować się zejściami do nóg, jednak Oleksiejczuk doskonale bronił próby obaleń i odpowiadał mocnymi kontrami. Kluczowa akcja nastąpiła w półdystansie. Polak trafił czysto lewym podbródkiem i poprawił sierpem, posyłając rywala na deski. Chwilę później w parterze zasypał go gradem ciosów, zmuszając sędziego do przerwania starcia.
To jest mój czas
Dla zawodnika z Lubelszczyzny był to drugi z rzędu nokaut w pierwszej rundzie. W kwietniu na gali UFC 314 rozprawił się z Sedriquesem Dumasem w niecałe trzy minuty, przełamując tym samym serię trzech porażek. Teraz potwierdził, że wraca do najwyższej formy i ponownie zaczyna liczyć się w grze o największe wyzwania w kategorii średniej.
- Mam bardzo dużo nokautów w UFC. Kibice i organizacja to uwielbiają. Uważam, że moja pozycja jest naprawdę mocna. Czuję, że jestem kompletnym zawodnikiem i to jest mój czas - mówił przed galą dla Polsatu Sport. Słowa zamienił w czyny, udowadniając, że jego siła rażenia w stójce może stanowić zagrożenie dla każdego rywala.
Historyczny wynik i europejskie ambicje
Triumf w Chicago nie tylko umocnił Oleksiejczuka w rankingach, ale także pozwolił mu zapisać się w annałach UFC. Polak ma już na koncie osiem wygranych przez nokaut w pierwszej rundzie pod sztandarem organizacji. To wynik, który plasuje go tuż za legendami nokautu: Vitorem Belfortem (11) oraz Anthonym "Rumble" Johnsonem (9).
- Chcę wejść do rankingu piętnastki i uważam, że jestem na to gotowy. Marvin Vettori to świetny przeciwnik, bardzo twardy i doświadczony, ale wierzę, że mogę go złamać. Włoch jest wysoko notowany, a takie starcie byłoby ogromną atrakcją dla fanów w Europie - powiedział "Husarz" w rozmowie z dziennikarzami po walce.
Wyzwanie rzucone Vettoriemu to nie tylko ambicja sportowa, ale także logiczny krok w budowaniu kariery. Włoch to były pretendent do pasa mistrzowskiego, obecnie notowany w pierwszej piętnastce kategorii średniej. Ewentualne zwycięstwo nad nim dałoby Polakowi potężny awans i realne szanse na kolejne starcia z zawodnikami z absolutnego topu.
Droga "Husarza" do światowej czołówki
Michał Oleksiejczuk swoją przygodę z UFC rozpoczął w 2017 roku, jeszcze jako zawodnik kategorii półciężkiej. Z czasem zdecydował się na zejście do wagi średniej, gdzie jego szybkość i dynamika jeszcze bardziej zaczęły rzucać się w oczy. Z 21 zwycięstw w zawodowej karierze aż 17 zdobył kończąc swoich rywali przed czasem, w większości przypadków nokautami.
Droga Polaka w UFC nie zawsze była usłana różami. Zdarzały się trudne momenty, w tym seria trzech porażek, która mogła podważyć jego pozycję w organizacji. Jednak Oleksiejczuk potrafił się podnieść, co pokazał w ostatnich dwóch występach. Zarówno w walce z Dumasem, jak i teraz z Meerschaertem, zaprezentował nie tylko mocny cios, ale też inteligentne prowadzenie pojedynku - agresję połączoną z wyrachowaniem.
Gala UFC 319 i polski akcent
Wydarzenie w United Center w Chicago zgromadziło ponad 20 tysięcy widzów, a na trybunach nie brakowało polskich kibiców, którzy głośno wspierali swojego rodaka. Atmosfera była gorąca, a efektowny triumf "Husarza" sprawił, że w hali rozległy się gromkie okrzyki na jego cześć.
Eksperci podkreślają, że zwycięstwo nad Meerschaertem, doświadczonym grapplerem, który w UFC stoczył ponad dwadzieścia walk to jeden z najważniejszych sukcesów w karierze Oleksiejczuka. Amerykanin słynie z umiejętności kończenia rywali przez poddania, jednak tym razem nie miał szans wykorzystać swoich atutów.
Co dalej?
Choć oficjalne decyzje matchmakerów UFC jeszcze nie zapadły, wszystko wskazuje na to, że Michał Oleksiejczuk dostanie wkrótce rywala z czołówki rankingu. Sam zawodnik jasno deklaruje, że chce mierzyć wysoko i nie interesują go już pojedynki z zawodnikami spoza najlepszej piętnastki.
- To jest moment, w którym mogę zrobić duży krok naprzód. Mam świadomość, że UFC to największa scena na świecie, a tu liczą się efektowne zwycięstwa. Ja daję nokauty i wierzę, że organizacja to doceni. Teraz czas na nazwiska z topu - powiedział po walce.
W kontekście przyszłości Polaka najczęściej przewija się właśnie nazwisko Marvina Vettoriego, choć w grę mogą wchodzić także inni rywale z czołówki średniej, jak Sean Strickland czy Jack Hermansson. Niezależnie od ostatecznej decyzji włodarzy UFC, jedno jest pewne. Zwycięstwo w Chicago otworzyło przed "Husarzem" zupełnie nowe perspektywy.
Michał Oleksiejczuk - duma Lubelszczyzny
Dla mieszkańców Bark i całego powiatu łęczyńskiego sukces Oleksiejczuka to powód do ogromnej dumy. W lokalnym środowisku sportowym od lat uważany jest za wzór determinacji i pracowitości. Droga z małej miejscowości do oktagonu największej federacji MMA świata to historia, która inspiruje młodych adeptów sportów walki.
Oleksiejczuk podkreśla, że mimo sukcesów pozostaje sobą. - Pochodzę z małej miejscowości i nigdy tego nie zapomnę. Cały czas czuję wsparcie ludzi z mojego regionu i to daje mi siłę. Każda wygrana jest także dla nich - mówi zawodnik.
UFC 319 w Chicago zapisze się w pamięci polskich kibiców jako gala, podczas której Michał Oleksiejczuk udowodnił swoją wartość na arenie międzynarodowej. Efektowny nokaut nad Meerschaertem sprawił, że "Husarz" ponownie znalazł się na ustach fanów MMA na całym świecie. Z bilansem 21-9 i aż 17 zwycięstwami przed czasem Polak wyrasta na jednego z najgroźniejszych zawodników wagi średniej.
Teraz przed nim kolejne wyzwania, a potencjalna walka z Marvinem Vettorim może stać się przepustką do ścisłej czołówki UFC. Jedno jest pewne – Michał Oleksiejczuk nie zamierza zwalniać tempa i będzie dążył do tego, by jego pseudonim "Husarz" kojarzył się nie tylko polskim kibicom, ale całemu światu mieszanych sztuk walki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.