Na ten mecz z wypiekami na twarzy wyczekują zarówno kibice Górnika, jak i Motoru. Po raz pierwszy od sezonu 2009/2010 zielono-czarni zmierzą się z żółto-biało-niebieskimi w ligowych derbach. 13 lat temu obie ekipy także rywalizowały na zapleczu Ekstraklasy.
Falisiewicz kontra Niżnik
To czasy, w których w Górniku występowali jeszcze Grzegorz Bronowicki, Sławomir Nazaruk czy Rafał Niżnik, a barwy Motoru reprezentowali Damian Falisiewicz, Marcin Popławski i Dawid Ptaszyński. Tamten sezon lepiej wspominają kibice zielono-czarnych - ich ekipa skończyła na 11. miejscu, lublinianie natomiast z hukiem spadli z ligi, zajmując ostatnie miejsce w zestawieniu. W kolejnych latach, aż do teraz, to Górnik rokrocznie grał w wyższych ligach niż Motor.
CZYTAJ TAKŻE: Górnik zagra w Łęcznej z drużyną z Ekstraklasy. Rozlosowano pary Fortuna Pucharu Polski
W sezonie 2009/2010 w meczu w Lublinie, na stadionie przy Al. Zygmuntowskich, 2:0 wygrali goście po trafieniach Niżnika i Bartłomieja Niedzieli. W spotkaniu w Łęcznej także górą był Górnik - wygrał 3:0, a do siatki trafiali Prejuce Nakoulma, Niżnik i Radosław Bartoszewicz. Mecz oglądało wówczas 4 tys. kibiców.
To będzie piłkarskie święto w Lublinie
Spotkanie w Lublinie rozegrane w 2010 roku z trybun obejrzało 2,5 tys. widzów. Zupełnie inną otoczkę będą miały sobotnie zawody. Choć początkowo wydawało się, że starcie Motoru z Górnikiem odbędzie się przy ograniczonej liczbie fanów ze względu na niedociągnięcia organizacyjne, to już wiadomo, że na trybunach nowoczesnej Areny Lublin będzie mogło zasiąść 14 tys. kibiców.
Już w czwartek około południa liczba sprzedanych wejściówek przekroczyła 10 tys.
Dobry start
Górnik i Motor są w dobrej formie. Beniaminek z Lublina rozpoczął sezon koncertowo. W czterech spotkaniach podopieczni trenera Goncalo Feio zgromadzili dziesięć punktów. Pokonali Bruk-Bet Termalicę Niecziecza, Lechię Gdańsk i Zagłębie Sosnowiec oraz zremisowali z GKS-em Katowice. Dzięki temu zajmują trzecie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi.
CZYTAJ TAKŻE: Arena Lublin będzie gościć europejskie puchary
Za zielono-czarnymi też niezły start w rozgrywkach. Łęcznianie zremisowali trzy pierwsze mecze z silnymi rywalami: Wisłą Kraków, Arką Gdynia i Miedzią Legnica. W ostatniej kolejce pokonali pewnie 3:1 Chrobrego Głogów, najsłabszą drużynę początku sezonu.
"Czy Motor będzie faworytem? Myślę, że nie"
Szkoleniowiec Górnika zwraca uwagę, że mecze derbowe to zawsze specyficzna rywalizacja.
- Jak długo jestem trenerem, to w derbach nigdy nie widziałem faworyta. Przypominam sobie mecze Chrobrego z Miedzią Legnica (w przeszłości Ireneusz Mamrot prowadził Chrobrego Głogów - przyp. red.). Zawsze to drużyna z Legnicy była określana faworytem, bo Miedź dysponowała dużym potencjałem. W pierwszym spotkaniu po awansie u rywali w drużynie grało dziesięciu zawodników z przeszłością w Ekstraklasie i jeden młodzieżowiec. U nas, w beniaminku, takich piłkarzy nie było. I zremisowaliśmy 1:1. Wiem, że powiedzenie "derby rządzą się swoimi prawami" to slogan, ale coś w tym jednak jest - mówi przed derbami z Motorem Ireneusz Mamrot, trener Górnika Łęczna.
- Nastrój jest bojowy. Wiadomo, jak to jest ważny mecz dla kibiców, klubu. Nie musimy się motywować, każdy jest świadomy tego, po co jedziemy do Lublina. Jedziemy po trzy punkty. Czy Motor będzie faworytem? Myślę, że nie. My jesteśmy faworytem i tak do tego podchodzimy - dodaje Adam Deja, pomocnik zielono-czarnych.
Według bukmacherów na ten moment nieznacznym faworytem są gospodarze.
Sędzią sobotniego meczu będzie Karol Arys ze Szczecina. Pierwszy gwizdek o godz. 17.30.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.