reklama
reklama

Tur wypuścił wygrany mecz

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Kozyra

Tur wypuścił wygrany mecz - Zdjęcie główne

foto Tomasz Kozyra

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZespół Turu może pluć sobie w brodę. Podopieczni Tomasza Zająca zagrali mecz dwóch różnych połów i zapłacili za to punktami.
reklama

Przed spotkaniem Turu Milejów z MKS Ruchem Ryki wydawało się, że dobrze znamy faworyta tego spotkania. Obydwie ekipy na wskroś poznały się w ubiegłej kampanii, gdzie po fantastycznej rundzie podopieczni Tomasza Zająca wywalczyli bezpośredni awans, zaś zespół z Ryk znalazł swoją drogę do czwartej ligi przez baraże. 
Początek sezonu znacznie wskazywał na to, że sobotni gospodarze będą rozdawali karty. Nie było inaczej i od pierwszych minut to "czerwono-zieloni" szukali konsekwentnie swoich okazji. Kilkukrotnie brakowało naprawdę niewiele, a golkiper Ruchu Igor Belka musiałby szybko sięgać po futbolówkę do swojej siatki. 
W końcu w 43 minucie zmusił go do tego Jakub Pryliński. Po rzucie rożnym dośrodkowanym na dłuższy słupek wychowanek Motoru Lublin domknął akcję i otworzył wynik meczu. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i zdawało się, że zespół trenera Zająca konsekwentnie domknie do spotkanie jak chociażby na inaugurację z Granitem Bychawa. 
Okazało się zgoła inaczej. Już dwie minuty po wznowieniu gry Bartłomiej Bułhak wyszedł "sam na sam" z Kowalczukiem, minął go i trafieniem do pustej bramki wyrównał wynik meczu. Zaledwie dwie minuty później superstrzelec z Ryk miał już dublet, a Tur przegrywał 1:2. To było niezwykle intensywne osiem minut, bo już w 53 minucie Pryliński z rzutu karnego znowu wyrównał. 
Boiskowe wydarzenia nieco się uspokoiło. Spokojna wydawała się też interwencja Kowalczuka po dośrodkowaniu Bartłomieja Gąski. Kiedy koledzy z defensywy byli już gotowi do szybkiego wznowienia futbolówka wyślizgnęła się z rąk młodego golkipera i zrobiło się 2:3 dla Ruchu. 
Tur atakował, dążył do remisu, ale znowu dostał cios, i niestety, znowu udział miał przy tym Kowalczuk. Bułhak ustawił futbolówkę, by egzekwować rzut wolny sprzed pola karnego, a bramkarz milejowian ustawił się tak niefortunnie, że napastnik rywala strzałem w "jego" róg trafił na 2:4 i zamknął to spotkanie. 
Rezultat podwyższył jeszcze cztery minuty później Szymon Rafeld i druga porażka Turu w Milejowie w tym sezonie stała się faktem. Tym razem jest po niej jednak znacznie mniej niedosytu, bardzo zaskakująco, ale w drugiej odsłonie to drugi z beniaminków był lepszym zespołem i wygrał zasłużenie. 
Teraz Tur zagra w Tomaszowie Lubelskim z Tomasovią w najbliższą niedzielę o godz. 16. 
 
Tur Milejów - Ruch Ryki 2:5 (1:0)
Bramki: Jakub Pryliński 43`, 53` (rzut karny) - Bartłomiej Bułhak 47`, 49`, 75`, Bartłomiej Gąska 65', Szymon Rafeld 79` 
Skład Turu: Jakub Kowalczuk - Stanisław Niewiński (80` Maksymilian Suryś), Kacper Skorek, Karol Kowalski (77` Jakub Sowa), Łopuszyński Maciej (55` Krystian Kobus), Kacper Pleskot (55` Adrian Kucybała), Dmytro Kostiuk, Jakub Cielebąk, Fabian Iwanek (65` Sylwester Parada), Tomasz Zając, Jakub Pryliński 
Żółte kartki: Kacper Skorek, Dmytro Kostiuk, Jakub Cielebąk, Karol Kowalski, Adrian Kucybała - Wojciech Żelazko, Kacper Koźlak 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo