To nie pierwszy raz, gdy Lepsza Łęczna krytykuje miejską spółkę.
Mobbing i odejścia pracowników
- Dostałem informację, że w PGKiM ludzie składają wypowiedzenia, jest podobno postępowanie sądowe o mobbing – wyliczał lider opozycyjnego wobec ratusza Klubu Lepsza Łęczna, kontrkandydat burmistrza w ostatnich i - niepotwierdzony - rywal w nadchodzących wyborach.
W rozmowie ze "Wspólnotą" dodał, że prezes spółki od miesięcy nie przychodzi na sesje. Księgowego, który zwykle przedstawiał radnym stanowisko PGKiM także nie ma, bo podobno przebywa na zwolnieniu: - To sygnały mocno niepokojące. Zadałem pytania burmistrzowi jako osobie pełniącej funkcję zgromadzenia wspólników PGKiM, bo komuś je trzeba było zadać.
Burmistrz Teodor Kosiarski odesłał Fijałkowskiego do zarządu spółki, choćby w trybie dostępu do informacji publicznej: - Jako walne zgromadzenie PGKiM nie zajmuję się bieżącym zarządzaniem, lecz rozliczam zarząd z rocznej działalności firmy.
- Skoro tak, zapytam o nagrodę jaką przyznał Pan zarządowi za ub. rok?
- To nagroda za pół roku, bo tyle obowiązywała umowa o pracę wraz z nagrodą - mówił Kosiarski. - Według nowej ustawy o zasadach zarządzania w spółkach skarbu państwa i komunalnych wynagrodzenie prezesa jest bez nagród, składa się tylko z części stałej i ruchomej. Na wniosek rady nadzorczej nagroda za te pół roku wynosiła 4 tys. zł.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty Łęczyńskiej (dostępnym w punktach sprzedaży).
Jolanta Chwałczyk