reklama
reklama

120 osób wystartowało w Trzeciomajowym Biegu Morsa nad j. Piaseczno (DUŻO ZDJĘĆ)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Chorująca na ciężką odmianę boreliozy pani Iwona nie kryła łez wzruszenia, gdy grubo ponad setka osób przyjechała nad jezioro Piaseczno, by jej pomóc. Przy okazji uczestnicy imprezy spędzili aktywnie czas, biegając na dystansie trzech kilometrów w pięknych okolicznościach przyrody przy słonecznej pogodzie.
reklama

W I Trzeciomajowym Biegu Morsa nad jeziorem Piaseczno wystartowało około 120 zawodników, z których najstarszy miał 78 lat. Imprezę zorganizowali członkowie grupy Łęczna Biega i Łęczyńskie Morsy z Corsy, dla których była to zarazem okazja do oficjalnego zakończenia sezonu zimnych kąpieli. 

Gmina Ludwin ufundowała bigos, a uchodźcy z Ukrainy mieszkający w remizie OSP Kaniwola serwowali swoje specjały w ramach podziękowania za okazaną im pomoc. Nie zabrakło też atrakcji dla najmłodszych, którzy bawili się na dmuchańcu i w kulkach.

Przed zawodami rozgrzewkę poprowadził Kamil Matyjaszczyk z Łęczna Biega. Jak się później okazało to on też pierwszy dobiegł do mety, pokonując trzykilometrowy dystans w 10 minut i 36 sekund.

Zwycięzcy biegu

Mężczyźni: 1. Kamil Matyjaszczyk, 2. Mariusz Kołodziej, 3. Grzegorz Zając.

Kobiety: 1. Kinga Podlodowska-Biegajło, 2. Maja Jakubowska, 3. Renata Gołofit. 

Pomogli koleżance

Przez cały czas trwania imprezy prowadzona była zbiórka i licytacje dla Iwony Danielskiej z Łańcuchowa, która zmaga się z ciężką odmianą boreliozy. Choroba zaatakowała jej układ nerwowy i przykuła do wózka.

- Nikomu nie mówiłam przez pięć lat, że jestem chora. Siedziałam w domu. Jednak już w tej chwili koszty nas przerosły: sama rehabilitacja to jest 3 tys. zł, a drugie tyle zioła, które biorę na boreliozę – mówi Iwona Danielska.

- Mój rehabilitant powiedział, że nauczy mnie, abym sama sobie radziła w domu, ale do tego potrzebny jest specjalistyczny wózek. Ten, który przysługuje mi w ramach NFZ to takie "popychadło", jak to nazwał mój rehabilitant. Muszę kupić dużo lżejszy, taki, że go dotknę lekko palcami i on będzie sam jechał. Chodzi też o wózek, w którym wszystko robione jest na wymiar, m. in. poduszki i podłokietniki. Ale cena takie zaczyna się od 11 tys. zł – dodaje.

Zbiórka dla Iwony Danielskiej

Środki na leczenie i rehabilitację Iwony Danielskiej można także wpłacać na konto stowarzyszenia:

Stowarzyszenie Łęczyńskie Morsy z Corsy

nr konta 68 8741 0004 0040 2716 2000 0010

tytuł: Pomoc dla Iwony Danielskiej

(...)

 

WIĘCEJ W PAPIEROWYM WYDANIU WSPÓLNOTY ŁĘCZYŃSKIEJ - OD WTORKU, 10 MAJA

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama