Drugie podejście do odwołania burmistrza
W Łęcznej po roku powraca pytanie: Czy jest Pan/Pani za odwołaniem burmistrza przed upływem kadencji? Zamiar przeprowadzenia referendum zgłoszony został 25 kwietnia burmistrzowi i komisarzowi wyborczemu w Lublinie. Od tego dnia inicjatorzy referendum mają 60 dni na zebranie pod wnioskiem o jego przeprowadzenie wymaganych podpisów 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania.
- Na koniec marca do głosowania uprawnionych jest 17 tysięcy 724 osoby, z czego wynika, że wnioskodawca będzie musiał zebrać ponad 1,7 tys. podpisów - informuje Grzegorz Kuczyński, rzecznik Urzędu Miejskiego.
- Zbieramy, nie liczymy, rozmawiamy o uzasadnieniu, dyskutujemy z mieszkańcami, za wcześnie na raporty o ilości podpisów - podsumował Artur Stec w minioną sobotę.
To druga w pierwszej kadencji Leszka Włodarskiego próba odwołania burmistrza ze stanowiska. W lutym ub. roku pełnomocnikiem 5-osobowej grupy dążącej do zorganizowania referendum był Hubert Znajomski, lewicowy aktywista z Łęcznej. W kwietniu podał, że nie zdołali zebrać wymaganych podpisów 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania.
Artur Stec powraca na łamy "Wspólnoty" od trzech lat. Wtedy zaczęliśmy pisać o walce społeczności Plebanii, jednej z części Starej Wsi-Kolonii o remont drogi, o który dopominają się od trzech dekad. Ostatnio sprawa wróciła przy okazji dwóch banerów, jakie zawisły przy drodze w Plebanii i Ciechankach: "Jedziesz drogą wstydu gminy Łęczna. Przepraszamy – mieszkańcy". Wcześniej była próba wyodrębnienia Plebanii jako osobnego sołectwa, odwołanie poprzedniego sołtysa i badanie możliwości zmiany gminy, czyli przeprowadzki sołectwa z gminy Łęczna do gminy Puchaczów.
Przedstawiamy zaprezentowane opinii publicznej 28 kwietnia uzasadnienie inicjatorów referendum, wśród których jest trzech sołtysów. Burmistrza Łęcznej zapytaliśmy, co chciałby powiedzieć mieszkańcom, przed którymi decyzja za lub przeciw.
Leszek Włodarski: To inicjatywa polityczna, nastawiona na wypromowanie niektórych osób przed przyszłorocznymi wyborami
- Referendum to jedno z narzędzi demokracji, z którego mogli i skorzystali wnioskodawcy. Pytanie tylko o sens i koszty realizacji takiego wniosku na nieco ponad rok przed powszechnymi wyborami.
Uważam, że dobrze wykonuję swoje obowiązki i chętnie poddam się powszechnej ocenie po pełnej kadencji. Dopiero to da rzeczywisty obraz zrealizowanych działań.
Bardzo dziwi fakt, że wniosek o referendum podpisali sołtysi z miejscowości, w których na ten rok zaplanowano duże inwestycje drogowe. Na drogę w Witaniowie i Podzamczu przeznaczamy ponad 3 mln zł, planujemy również gruntowną przebudowę drogi wraz z budową oświetlenia w Starej Wsi-Kolonia z programu Polski Ład za kwotę ponad 2 mln zł.
W całej gminie realizowanych jest bardzo dużo zadań. Jest to rekordowy w historii naszej gminy budżet na inwestycje w kwocie ponad 23 mln zł, z czego w większości są to pozyskane środki zewnętrzne, które nie obciążają mieszkańców.
Praca wre na Starym Mieście – koszt rewitalizacji to ponad 12 mln zł. Tworzymy połączenie między centrum miasta a osiedlami Bobrowniki i Słoneczne. Koszt tej inwestycji to prawie 9 mln zł. Za chwilę rozpoczniemy remont Szkoły Podstawowej nr 4, na co przeznaczamy prawie 12 mln zł. Na ten rok planujemy szereg inwestycji na terenach wiejskich łącznie na kwotę prawie 6 mln zł. Nadal, w odróżnieniu od wielu gmin, utrzymujemy też fundusz sołecki.
Biorąc to wszystko pod uwagę, wniosek o referendum wydaje się wyłącznie inicjatywą polityczną, nastawioną na wypromowanie niektórych osób przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Pytanie o sens i koszty nasuwa się samo.
Artur Stec: Mamy pewność, że zmiana zapewni dopilnowanie interesów społeczności, a nie garstki osób wokół burmistrza
Powody zainicjowania procedury referendum to brak kluczowych inwestycji, m.in. w infrastrukturę lokalną, niezadowolenie mieszkańców z realizacji uchwalanych budżetów. Zapytania ofertowe są często kierowane do tych samych firm, co może świadczyć o braku uczciwej konkurencji i przyczyniać się do zakupu towarów i usług po zawyżonych cenach. Próby przeprowadzenia zmian w oświacie niekorzystne dla uczniów i generujące wysokie koszty. Brak wotum zaufania ze strony Rady Miejskiej drugi rok z rzędu, brak wizji rozwoju miasta i gminy oraz odpowiedniego nadzoru nad ekonomicznym wydatkowaniem środków z budżetu np. na zakup kruszywa po zawyżonych cenach, późna realizacja inwestycji gminnych, funduszy sołeckich i osiedlowych, niewykorzystanie gminnego sprzętu komunalnego tylko korzystanie z usług firm zewnętrznych, co generuje wyższe koszty. Brak odpowiedniego nadzoru nad pracą Urzędu.
(...) W ostatnim czasie gmina przeprowadzała projekt dofinansowań instalacji fotowoltaicznych dla odbiorców indywidualnych. Przez zaniedbania ze strony urzędników projekt nie został zrealizowany, a mieszkańcy ponieśli koszty wykonania projektów instalacji.
(...) Łęcznianie nie widzą w osobie burmistrza reprezentanta interesów społeczności i pragną zmiany na tym stanowisku, aby problemy gminy były dostrzegane, postulaty mieszkańców realizowane, obietnice dotrzymywane. Mamy pewność, że zmiana na stanowisku burmistrza posłuży mieszkańcom i zapewni dopilnowanie interesów społeczności, a nie garstki osób skupionych wokół pana Włodarskiego.
Całość uzasadnienia – na Fb Artura Steca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.