W środę rano ratusz otrzymał informację z partnerskiego miasta Kowel na Ukrainie o pilnej potrzebie przetransportowania i zapewniania opieki dla 40 osób.
W pełni przygotowane do przyjęcia uchodźców lokale czekały - mieszkania chronione w Środowiskowym Domu Samopomocy, pokoje w Centrum Kultury oraz w „małej szkole” przy ul. Staszica.
Tony produktów
- Dzięki Państwa zaangażowaniu i życzliwości posiadaliśmy także listę adresów osób prywatnych gotowych ugościć przyjezdnych i byliśmy w kontakcie z punktem zorganizowanym przy ul. Staszica 15 (MMA GKS Górnik Łęczna) – wymienia Grzegorz Kuczyński, rzecznik Urzędu Miejskiego w Łęcznej.
- Pracowaliśmy w środę na pełnych obrotach, wiedząc że autokar z Kowla wjedzie późnym wieczorem na teren Polski. Była to doskonała okazja, aby autokar, który pierwotnie miał wracać na Ukrainę na pusto, załadować potrzebnym asortymentem aż po sam dach – dodał.
Mieszkańcy naszego miasta okazali wielkie wsparcie dla sąsiadów uciekających przed wojną.
- To wszystko udało się dzięki bezinteresownemu zaangażowaniu mieszkańców, instytucji, radnych i zasobów zgromadzonych w punktach zbiórek na terenie gminy. Udało się w ten sposób zebrać bardzo szybko kilka ton produktów spożywczych, butów, kurtek zimowych, baterii, karimat, koców powerbanków i przekazany przez Urząd Miejski w Łęcznej agregat prądotwórczy. Wszystkie te rzeczy znajdowały się na liście najbardziej potrzebnych Kowlowi. Dzięki współpracy z Górnikiem Łęczna, artykuły te udało się przewieźć do punktu wymiany ich autokarem – dziękuje rzecznik ratusza.
Dziesiątki matek z dziećmi i absolutna cisza
W Chełmie uchodźcy wsiedli do autokaru, który zawiózł ich do Łęcznej.
- Na miejscu spotkania w chełmskiej hali MOSiR uderzył nas bardzo przygnębiający widok. Dziesiątki matek z dziećmi i absolutna cisza…. - cisza zmęczenia, strachu przed wojną i nieznanym, cisza wypełniająca każdą komórkę ciała i dająca próbkę strachu, jaki musi panować po drugiej stronie granicy, kiedy pociski latają nad głową – relacjonuje Kuczyński.
W Chełmie do autokaru wsiadło 40 umówionych uchodźców. Szybko jednak okazało się, że pomocy potrzebuje znacznie więcej osób.
- Podszedł do nas reprezentant grupy z Charkowa, pytając o miejsca w samochodzie. Nie mogliśmy odmówić i do Łęcznej przyjechało w sumie 61 osób. Ulokowane zostały w miejskich kwaterunkach, lokalach udostępnionych przez dobroczyńców, a także w punkcie MMA GKS Górnik Łęczna – wylicza rzecznik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.