Do sobotniego starcia w Pruszkowie "Górnicy" przystępowali po trzech wygranych z rzędu. Łęcznianie ogrywali kolejno Chrobrego Głogów, Motor Lublin i Wisłę Płock. W ostatniej kolejce zwyciężyli 1:0 z "Nafciarzami" u siebie po trafieniu Marko Roginicia. Warto podkreślić, że łęcznianie przed siódmą kolejką mieli najskuteczniejszą defensywę w lidze - w sześciu meczach stracili jedynie trzy bramki.
Przed spotkaniem z zielono-czarnymi Znicz był w słabej formie. W kolejnych trzech spotkaniach ligowych pruszkowianie zanotowali porażki. Przegrali z Lechią Gdańsk, GKS-em Katowice i Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. W sobotnim meczu "Górnicy" musieli sobie radzić bez swojego czołowego piłkarza - Miłosza Kozaka. Ofensywny gracz odszedł w tym tygodniu na zasadzie transferu definitywnego do ekstraklasowego Ruchu Chorzów.
W pierwszej połowie częściej bramce rywala zagrażali gospodarze. Maciej Gostomski musiał kilka razy pokazywać klasę, by uchronić swój zespół przed stratą gola. Pod koniec pierwszej części łęcznianie odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Perfekcyjnie rozegrali rzut rożny: Adam Deja dośrodkował na 20. metr, a tam fantastycznie, i przede wszystkim skutecznie, z woleja huknął Egzon Kryeziu. Słoweniec oddał przy tym bardzo precyzyjny strzał. To dla niego drugie trafienie w tym sezonie, bramkę zdobył także na Arenie Lublin w derbach z Motorem Lublin, wygranych przez "Górników" 1:0.
CZYTAJ TAKŻE: Górnik Łęczna traci największego... kozaka. Miłosz Kozak sprzedany do klubu z Ekstraklasy
Po zmianie stron Znicz próbował za wszelką cenę wyrównać. Pod bramką Górnika wielokrotnie się kotłowało, ale w każdym przypadku zielono-czarni nie pozwalali rywalom na wbicie piłki do siatki. Albo skutecznie interweniował Gostomski, albo pruszkowianie nie trafiali, albo z linii piłkę wybijał Damian Zbozień.
Ostatecznie Górnik utrzymał prowadzenie do końca i pokonał Znicza 1:0. Dla łęcznian to czwarte w sezonie i czwarte z rzędu zwycięstwo. Defensywa zielono-czarnych pozostaje najskuteczniejsza w lidze, a ekipa z Grodu Dzika wciąż jest niepokonana. Tylko Miedź Legnica może pochwalić się podobnym statusem.
Po siedmiu meczach Górnik ma na koncie 15 punktów i jest w czołówce tabeli Fortuna 1. Ligi. W następnej kolejce zielono-czarni podejmą na swoim boisku Resovię. To spotkanie zostanie rozegrane po przerwie na mecze reprezentacji - 18 września (poniedziałek) o godz. 18.
Znicz Pruszków - Górnik Łęczna 0:1 (0:1)
Bramka: Kryeziu 43'.
Znicz: Mleczko - Krajewski (67' Proczek), Kendzia (82' Tabara), Juchymowycz, Grudziński, Wawszczyk (67' Krocz) - Pomorski, Tkaczuk, Nagamatsu (68' Nowak) - Moskwik, Czarnowski (67' Wójcicki).
Górnik: Gostomski - Zbozień, Klemenz, Cissé, Grabowski - Gąska (79' Dziwniel), Kryeziu, Deja (79',Pawlik), Żyra (90' Łukasiak), Starzyński (90' Kwiatkowski) - Roginić (70' Podliński).
Żółte kartki: Kendzia, Grudziński, Tkaczuk - Cissé, Gostomski.
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.