Jak trwoga, to do Łabęckiej
Z interwencją dzwonią do niej i mieszkańcy naszych sześciu gmin, i Urzędy Gmin. Wszyscy wiedzą, że nie odmawia pomocy. Nie tylko w przypadku porzuconego psa czy kota, ale także - jak się zdarzyło - pozostawionych bez opieki głodnych i tonących w gnoju zwierząt gospodarskich. Zmagania ze skutkami okrucieństwa wobec zwierząt i ludzkim brakiem odpowiedzialności relacjonuje na facebookowym profilu Stowarzyszenia. Tam też dopina adopcji psów i kotów, edukuje, informuje o sterylizacjach, prezentuje zwierzęta "do wzięcia" i czy fotografie z coniedzielnych spacerów wolontariuszy z podopiecznymi przytuliska. Bo nawet o to zadbała.
Miejsca na przytulisko użyczył na swoim podwórzu jeden z mieszkańców Starościc. Stowarzyszenie pobudowało specjalne kojce i codziennie obsługuje tę psiarnię. Posesja zmieniła jednak właściciela. Stowarzyszenie musi się wynieść.
Nie ma placu ani pieniędzy
- Mamy termin do końca marca, to koniec miejsca, gdzie psy miały azyl i ciepłe jedzonko - mówi Agnieszka Łabęcka. - Sara, Lisek, Leoś, Żabka, Huzar, Spajk, Rogalik, Salto, Rocky i Bruno tracą dach nad głową. Nie ma jeszcze decyzji, gdzie możemy je zabrać. Jesteśmy przerażeni. Mamy mało czasu.
Z prośbą o udostępnienie jakiegoś placu zwrócili się do władz gminy i powiatu.
- Spróbujemy ten problem rozwiązać - mówi Tomasz Suryś, wójt Milejowa.
Plac to jedno. Po drugie, trzeba go będzie zagospodarować, czyli ogrodzić, przenieść kojce, zrobić wybiegi. I tu pojawia się problem pieniędzy.
Potrzeba wszystkiego
- To właśnie dzięki temu, że mieliśmy takie miejsce mogliśmy reagować na zgłoszenia i zabrać z ulicy błąkającego się psa, żeby go następnie wyleczyć, wykarmić, wykastrować i przekazać do nowego domu. Tracąc nasz azyl, stracimy tę możliwość - mówi Agnieszka Łabęcka.
Oprócz wsparcia finansowego potrzebują wielu innych rzeczy. Agnieszka Łabęcka wylicza: - Może komuś zostały jakieś słupki z ogrodzenia, kawałek siatki, jakiś panel ogrodzeniowy? Może ktoś ma budę do oddania? Potrzebujemy kocy, ręczników, a w momencie przeprowadzki również rąk do pracy. Na ten moment także funduszy, bo będziemy powoli kupować i gromadzić materiały. Nie wiemy co czeka naszych podopiecznych, ale zrobimy co w naszej mocy by stworzyć dla nich kolejne bezpieczne miejsce.
Proszą o pomoc! Sami nie dadzą rady.
Numer i dane konta do przelewu:
Stowarzyszenie Milej(ów) dla Zwierząt
16 1020 3206 0000 8002 0139 6787
Można również zrobić przelew BLIK
691 611 025
Milejów, woj. lubelskie
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.