reklama
reklama

Górnik Łęczna podejmuje Cracovię. Ekstraklasa wraca do Grodu Dzika! [ZAPOWIEDŹ]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Górnik Łęczna/Archiwum

Górnik Łęczna podejmuje Cracovię. Ekstraklasa wraca do Grodu Dzika! [ZAPOWIEDŹ] - Zdjęcie główne

Według bukmacherów faworytem sobotniego meczu jest Cracovia | foto Górnik Łęczna/Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKoniec odliczania. Po czterech latach zielono-czarni wracają na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce. "Górnicy" w sobotę na otwarcie zagrają z Cracovią.
reklama

Górnik na fali, "Pasy" rozczarowały

Łęcznianie mają za sobą sezon zakończony sukcesem. W minionych rozgrywkach Fortuna 1. Ligi spisali się lepiej, niż ktokolwiek mógł oczekiwać. Piłkarze Górnika rozegrali bardzo dobrą rundę jesienną, co dało im miejsce w ścisłej czołówce ligi. Przez długi czas byli nawet na miejscu gwarantującym bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. W rundzie wiosennej złapali jednak zadyszkę, co spowodowało spadek w tabeli na szóste miejsce, czyli ostatnie gwarantujące miejsce w barażach o awans do najwyższej ligi. Podopieczni trenera Kamila Kieresia odzyskali wysoką formę w najważniejszym momencie sezonu. Wygrali w barażach kolejno z GKS-em Tychy i ŁKS-em Łódź, zapewniając sobie awans do elity. Dla łęcznian to powrót po czterech latach gry w niższych ligach i jednocześnie ósmy sezon w Ekstraklasie.

reklama

Cracovia w Ekstraklasie występuje nieprzerwanie od sezonu 2013/2014. W sezonie 2019/2020 "Pasy" zdobyły Puchar Polski, w 2020 roku dołożyły do tego Superpuchar. Efektem był awans do eliminacji Ligi Europy. Przygoda z tymi rozgrywkami nie potrwała długo - Cracovia odpadła w pierwszej rundzie po porażce ze szwedzkim Malmo. Miniony sezon nie był dla drużyny z Krakowa tak udany, jak ten poprzedni. "Pasy" zajęły dopiero 14. miejsce w lidze, będąc jednocześnie zespołem, który strzelił najmniej goli w całej lidze. Puchar Polski Cracovia zakończyła natomiast na półfinale.

reklama

Wielkich rewolucji nie było

W drużynie Górnika po wywalczeniu awansu do Ekstraklasy nie było rewolucji kadrowej. Z zespołu odeszli obrońca Bartłomiej Kukułowicz, skrzydłowy Aron Stasiak, pomocnik Igor Korczakowski i obrońca Kamil Rozmus. W ekipie Kamila Kieresia nie będą też występować pomocnik Marcin Stromecki i obrońca Gabriel Matei. Działacze i sztab szkoleniowy Górnika wzmocnili przede wszystkim defensywę. Wypożyczono dwóch obrońców, posiadających status młodzieżowca - Kryspina Szcześniaka z ekstraklasowej Pogoni Szczecin oraz Michała Króla z drugoligowego Motoru Lublin. Pierwszy to środkowy defensor, drugi gra na prawej stronie. Górnik zatrudnił też bardziej doświadczonych zawodników - 28-letniego lewego obrońcę Daniela Dziwniela, a także środkowego defensora 31-letniego Bartosza Rymaniaka. Największym nazwiskiem sprowadzonym w okresie przygotowawczym przez Górnik jest jednak Janusz Gol. To 35-letni były piłkarz m.in. Cracovii, z którą rozstawał się w niezbyt sympatycznych relacjach. W polityce kadrowej łęcznian może dziwić brak nowych zawodników w ofensywie. W tym momencie za zdobywanie bramek będzie odpowiadać przede wszystkim trójka napastników: Bartosz Śpiączka, Paweł Wojciechowski i Przemysław Banaszak.

reklama

Wielkiej rewolucji w przerwie między sezonami nie było też w Cracovii. Do zespołu trenera Michała Probierza trafiło kilku nowych zawodników. Doszło dwóch obrońców: 26-letni Gruzin Otar Kakabadze (ostatnio drugoligowe hiszpańskie CD Tenerife) i 29-letni Czech Jakub Jugas (ostatnio pierwszoligowy czeski Slovan Liberec). Są też trzej pomocnicy: 19-letni Karol Knap i 19-letni Michał Rakoczy (obaj ostatnio w pierwszoligowej Puszczy Niepołomice) oraz 20-letni Kamil Ogożały (ostatnio pierwszoligowa Sandecja Nowy Sącz). Cracovię zasilił także napastnik - 23-letni Słowak Filip Balaj (ostatnio słowacki pierwszoligowy FC Vion Zlate Moravce). Z rezerw lub drużyn młodzieżowych do pierwszego zespołu włączono 17-letniego bramkarza Filipa Kramarza i 16-letniego Oliwiera Hylę. Klub ze stadionu im. Józefa Piłsudskiego opuściło dziewięciu graczy, w tym m.in. pomocnicy Jakub Kosecki czy Ivan Fiolić

Nierówne szanse

Tylko kilkanaście dni na przygotowania do startu sezonu mieli piłkarze i sztab szkoleniowy zielono-czarnych. "Górnicy" są w najtrudniejszej sytuacji spośród wszystkich ekstraklasowiczów. Było tak z uwagi na udział w barażach. Łęcznianie zdołali rozegrać tylko jeden sparing - z Jagiellonią Białystok. Przegrany wysoko, 0:4. Przygotowania odbywały się wyłącznie na obiektach w Łęcznej, Górnik nie wyjeżdżał nawet na krajowe zgrupowanie.

Cracovia jest w zupełnie innej sytuacji. Przygotowania do sezonu zaczęła o trzy tygodnie wcześniej niż łęcznianie. "Pasy" rozegrały aż dziewięć sparingów i mogły się zmierzyć z takimi firmami jak serbski Partizan Belgrad czy austriacki Sturm Graz. Drużyna była też na dwutygodniowym zgrupowaniu na Słowacji.

Jaki będzie wynik?

Według bukmacherów faworytem sobotniego meczu jest Cracovia. Ostatnie dwa spotkania Górnika z krakowianami, w sezonie 2016/2017, kończyły się remisami - na Arenie Lublin było 0:0, w stolicy Małopolski 1:1.

Mecz w sobotę, 24 lipca, o godz. 15. Sędzią będzie Łukasz Szczech (Warszawa).

TYP WSPÓLNOTY ŁĘCZYŃSKIEJ/TUBY ŁĘCZNEJ:

Górnik Łęczna - Cracovia 1:1

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama