Aż 12 bramek padło w niedzielnym meczu Błękitu z Wisłą II. Do przerwy gospodarze przegrywali 1:3, potem zrobiło się już 2:5. Ekipie z Cycowa udało się jednak odrobić straty i doprowadzić do wyniku 6:6. Na koniec Nikitović i spółka mieli jeszcze nawet szansę na siódmego gola, ale ostatecznie skończyło się podziałem punktów.
- To był szalony mecz, sam wynik jest mocno niecodzienny. Szanujemy punkt, bo przegrywaliśmy już 1:3 i 2:5, a udało się dogonić rywali przy wyniku 5:5. Potem znów przegrywaliśmy 5:6, a i tak udało się zremisować. Goście okazali się bardzo skuteczni, wszystkie swoje sytuacje bezbłędnie wykorzystali. Trochę i my sprokurowaliśmy stracone bramki, gapiostwem i stratami piłki. Wynik nie krzywdzi żadnej z drużyn, obie chciały bardzo wygrać, wszyscy włożyli w to dużo serca i sił - podsumowuje Paweł Kamiński, trener Błękitu Cyców.
CZYTAJ TAKŻE: GKS Górnik Łęczna - Sportis KPP Bydgoszcz. Trzy gole w dwanaście minut i GKS z kompletem punktów
Błękit Cyców - Wisła II Puławy 6:6 (1:3)
Bramki Błękitu: Zieliński 30` (k), 47` (k), 70`, Paź 65`, Maleszyk 67`, Adamchuk 85`.
Błękit: Prusak - C. Zawrotniak, Nikitović, Grzesiuk (65` R. Bronowicki), G. Bronowicki, Mroczek (85` Tkacz), Zieliński, Paź, Bednaruk (65` Maleszyk), Orysz (65` K. Zawrotniak), Augustynowicz (46` Adamchuk).
Żółte kartki Błękitu: brak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.